The Last Jedi [ZE SPOILERAMI]

[Mal]

Lupus, piękna recenzja

[Lupus]

Okazało się, że nowy film miał dla mnie zaskakującą funkcję zdrowotną! Otóż dzięki TLJ chyba trwale odpuszczę sobie przeglądanie 4chana, hejt (nie krytyka, właśnie hejt) na nowe Gwiezdne Wojny jest tam tak wielki i tak absurdalny że czytanie boardu o filmach dla memów przestało być nawet śmieszne, a zrobiło się strasznie męczące.

[Kas'sil'arani]

przeglądanie 4chana

Jaka dziwna strona oo

[Lupus]

Kass, jest obrazek właśnie na taką okazję

[Kas'sil'arani]

Bombowce - WTF. Bardzo chcieli uderzyć w estetykę B52 w kosmosie, a tam nawet nie ma grawitacji która przyciągnęłaby te bomby

Grawitacja im nie potrzebna. Tak jak myślałam (za Słownikiem obrazkowym: https://www.amazon.com/Star-Wars-Last-V ... 1465455515):

bombs don't technically drop in microgravity, but are impelled from their racks by sequenced electromagnetic plates in the clip. The bombs are then drawn magnetically to their unfortunate targets

Poza tym ten bombardowany okręt jakąś tam grawitację własną przecież ma. I tu okazuję się zupełnym laikiem, bo nie wiem, jaki jest zasięg takiego pola

[Kas'sil'arani]

Wiecie, tak patrzę na tę nową mapkę i zdaje mi się, że ta cała dżedajowa planeta Ach-To jest w miejscu, gdzie do tej pory była Zonama Sekot. Przypadek?

[Lupus]

Nie posądzałbym ich o takie oczko do fanów

[Arakh]

Poza tym ten bombardowany okręt jakąś tam grawitację własną przecież ma. I tu okazuję się zupełnym laikiem, bo nie wiem, jaki jest zasięg takiego pola

Dla porównania - przepływające obok siebie (ale w racjonalnej dla ciasnej żeglugi odległości) załadowane gigastatki-tankowce przyciągają się z siłą ok. 12 N (~1,2 kG - kilogramów siły). Bombardowany okręt jest rzędy wielkości razy większy i cięższy od nich - IMO nawet jeśli bomby są tak małe, jak na filmie, z powodu ogromnej masy własnej statku oraz faktu zajścia ruchu w warunkach pozornego braku ciążenia ze strony planety (oraz przy obniżonym w stosunku do powierzchni planety ciśnieniu atmosferycznym) jest możliwe, że po prostu by na statek spadły

[Gorthuar]

W końcu obejrzałem. Zasadniczo zgadzam się z reakcjami Mistrza Lupusa.

Garść rzeczy, które mi się szczególnie rzuciły w oczy (uszy?):
- Rey na 99% rąbnęła Luke'owi święte księgi Jedi. Było je widać w szufladzie, z której Finn wyciągał koc na pokładzie "Sokoła".
- Bardzo nie podobało mi się zaliczenie przez Kylo Rena Sithów do rzeczy, które powinny przeminąć razem z Jedi i Rezystancją. Oby Disney odstąpił od tej ścieżki.
- Z drugiej strony, 30 sekund później Kylo wyskakuje z bardzo klasycznym "Join me and together we can rule the Galaxy". Ileż to już razy słyszeliśmy właśnie z ust Sithów? Więc może mu przejdzie.
- U mnie Żelazko Ciemnej Strony przegrało z BB-8 udającym mouse droida. Ale to pochodna mojej słabości do tych pracowitych urządzeń. Nie znaczy to, że żelazko było złe - przeciwnie - ekstra.

- Leia w kosmosie... oficjalnie informuję, iż przestałem się przejmować, że Podręcznik Technik Mocy daje nam za dużego powera.

To zostanie zapamiętane. I użyte przeciwko Tobie.


Gorthuar Ventress, Lord of Vengeance from the Brotherhood of the Sith
"I fight for the future... and the future is now!" - Naga Sadow

[Kas'sil'arani]

Sokół znów urwał antenę tym razem w kryształowych korytarzach. Drugi raz (3D) też mi się podobało. Dopiero teraz zauważyłam, że oficerowie FO mają opaski na rękawach jak niemieckie wojsko. Wcześniej albo mi to uciekło, albo już zapomniałam. Najpiękniejsza scena to ta, kiedy Holdo przecina na pół okręt Snoke'a. Zaczynam lubić Huxa.