Gorthuara i Lupusa zrzędzenie o Myszastej Trylogii

Awatar użytkownika
Gorthuar
Lord
Posty: 601
Rejestracja: 03 paź 2015, 19:18

Gorthuara i Lupusa zrzędzenie o Myszastej Trylogii

#1

Post autor: Gorthuar » 30 sie 2019, 19:45

Zapis rozmowy na messengerze, ku przestrodze potomności:
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
Natknąłem się na Internetsach na ciekawą opinię n/t Myszastej Trylogii. Przyznam, że w dużym stopniu ją podzielam.

"The sequel movies are complete garbage, rotten to the core and one important aspect of this is the abysmal world building.

We are supposed to believe that the "First Order", this huge powerful military organization that is able to easily take on the entire Galaxy, exists and thrives in the "Unknown Regions", a barren, mostly uninhabited part of the universe.
Where is the civil counterpart of this military? Where do they get their resources, troops, money and hardware? I'm not sure if people realize how badly thought-out all of this is compared to the original movies.

In the OT and the PT, the Galactic Empire and its predecessor, the Galactic Republic, make sense.
It is a massive federal state. Lucas was clever enough to make the galaxy seem like a vast place by namedropping random name of worlds throughout the movies. He also showed that the Republic/Empire has some kind of functioning structure and administration.

Tarkin in Ep 4: "I've just received word that the Emperor has dissolved the senate permanently. The last remnants of the Old Republic have been swept away".
"Impossible! How will the Emperor maintain control without the bureaucracy?"
"The regional governors will now have direct control over their territories. Fear will keep the local systems in line. The fear of this battle station!"

Do you even realize what kind of genius world building those three throwaway lines represent? We learn so much about what kind of world this movie takes place in and how it is organized without any boring exposition or those shitty "lore details" modern nerds find so fascinating.
Anyway, with the hints dropped throughout the films, we intuitively know that the Imperial Navy (and the Military in general) is supported and made possible by the economic output of hundreds, maybe thousands of planets, channelled by the imperial bureaucracy. It is not some kind unrealistic, self-sufficient, separate entity, like the First Order. It exist as the military arm of a state, just like militaries in our own world do.

Also, note that Lucas makes it clear in the opening crawl of the original movies that the war between the Empire and the rebels is a civil war. It is not comparable to, say, Hitler Germany and the US/UK being at war. It is a war to bring down your own government.
The Rebels are a rag-tag military alliance made up of troops and organizations within the Galactic Empire that have openly or covertly denounced their obedience to the current government. At the beginning of the first movie, Leia is an Imperial senator who works for the rebellion covertly, and we imagine there are many like her.
We fully understand that the rebels are hopelessly inferior to the Imperial Military in numbers, and they could never "beat" the empire as the Allies beat Hitler Germany. However, they don't need to beat it, because they are not an external force looking to subdue another state.
They just need to overthrow the government of their own state (i.e. the Emperor).

Star Wars is more like "military coup in Latin America" than WW2 when it comes to this. How is it possible that the Rebels destroyed the Empire with a single battle in Return of the Jedi? Well, they didn''t destroy it. They made a coup d’état by killing the head of the highly centralized dictatorship. You can't win a war with an external enemy by winning one single battle. However, in a revolution, a single surgical strike and good timing is often enough to take over the government if you have the right support. Of course, realistically, the Star Wars galaxy will be in a highly chaotic post-coup world after ROTJ, where many worlds and Imperial leaders will switch sides and support the new government, while many Imperial leaders remain opposed, controlling their share of the galaxy warlord-style. But that would have been a story to be told by a direct sequel trilogy taking place in the wake of the battle of Endor.

A lot of thought was put into the world building of the original Star Wars movies and while being completely fantasy, they are kinda grounded in how our world works, which lets us immediately understand what is happening.
In contrast, nothing in the sequel films makes any sense and the development of the Galaxy is a total mess, where things just happen without any explanation (like the first order having taken over the Galaxy after the first movie).

I'm not even sure Lucas put that much thought into his world building, I think people back then people just instinctively knew that wars are fought between organizations with some kind of structure, while today's generation of idiots thinks that wars are fought by "hero" characters zapping through the galaxy with their private armies created out of thin air. This is why the Disney sequels feel so awkwardly small despite showing more (?) locations than the OT."
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
w sumie to zgadzam się, jedna z rzeczy którą w ST całkowicie leżą to worldbuilding
i frustruje to że naprawdę niewielkim wysiłkiem to się dało zrobić dużo, dużo lepiej
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
o to to
dostajemy go potem we wszelkich insiderach
co swoją drogą nasuwa pytanie, czy nie jest on celowo wykrajany z produktu podstawowego, abyśmy potem chętniej sięgnęli po DLC... tfu, znaczy produkty dodatkowe
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
niestety to jest możliwe, myślę że oni dobrze wiedzą że ludzie po prostu będą chcieli wiedzieć
tak z na szybko z dupy, jak możnaby naprawić TFA, dosłownie jedną sceną na punkt:
- pokazać cokolwiek Nowej Republiki poza wysadzeniem jej w powietrze -> galaktyka nagle ma sens
- pokazać że Finn ma problem ze strzelaniem do kolegów (przecież jest powiedziane, że miał pranie mózgu i był szkolony od dziecka)
- pokazać jedną scenę, jak Rey ma w tym swoim AT-AT ma symulator lotu (było w powieści) -> bam, wiadomo czemu umie tak dobrze latać
- pokazać jedną scenę, jak FO najeżdża na inne miejsca i przejmuje władzę
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
wszystko prawda
a po insidery i tak ludzie by sięgnęli
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
to jest strasznie rozpraszające, bo masz wrażenie że robią to ludzie którzy znają się na SW, ale jednocześnie popełniają naprawdę podstawowe błedy w storytellingu
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
tak to rzeczywiście wygląda
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
tworzysz jakiś świat, tworzysz jakąś sytuację, ale w taki sposób że widz w ogóle nie czuje skali ani połączenia z tym
tego mi bardzo brakuje w tych nowych filmach, bo to nie są złe historie, tylko możnaby je dużo lepiej opowiedzieć
nie, same historie nie są złe... ale przy ich opowiadaniu czasami tak na bezczela idą na skróty, że aż przykro
ja mam czasami wrażenie że to było bardzo naciągana próba powtórzenia starej trylogii
tak napisać setting i historię by dostać Imperium vs Rebeliantow 2.0
i to widać mocno
a można było w tyle ciekawych stron iść z tym wszystkim
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
no tak to bardzo wygląda, czasami aż do przesady - TFA to w znacznej mierze klon ANH, TLJ za to wiele elementów wyciągnął z TESB. A w TROS zapowiada się ponowne pokonywanie Palpatine'a.
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
dużo wskazuje na to że w TRoS wykorzystają elementy fabuły z Dark Empire, więc w końcu coś nowego się pojawi
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
no oby, oby
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
TLJ imo niekoniecznie zrzynał z innych filmów
moim zdaniem to jest tragedia że pierwsze SW które miało odwagę zrobić coś świeżego dostała taką falą hejtu
fandom tupnął nóżką i wracamy do starego dobrego JJ który poza świetnie wyglądającą nostalgią niestety niewiele nowego ma do zaoferowania 😉
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
wiesz, pseudo-bitwa-o-Hoth była słaba. Przełamywanie pseudo-imperialnej blokady pseudo-rebelianckiej bazy na starcie filmu nie było aż tak słabe, ale znowu wtórne
ale jasne, że inne aspekty TLJ były bardziej kreatywne, niż TFA
poza tym cholernym skokiem w hiper rozwalajacym armadę pseudo-imperium
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
to o czym pisałeś, czyli chujowy worldbuilding, tu też się dało zrobić dużo lepiej
pokazać kilka scen, jak FO podbija inne planety - w końcu "przejął władzę w galaktyce"
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
"that thing is a fleet killer!" - pokazać to w akcji - w końcu FO mogło mieć kilka pancerników
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
ten nieszczęsny hyper-ramming też się dało osadzić w świecie - Interdictory są kanoniczne! - pokazać że Hux jest tępą dzidą i nie pomyślał o tym by włączyć generatory cienia masy
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
wiesz, już bardziej pokazać, że Hux jest tępą dzidą nie ma co
poza tym, to jak w runonie Freejacka - ponieważ Gandalf nie rozkazał włączyć sensorów, nikt w całej flocie nie włączył sensorów
nie winiłbym dowódcy za niedopatrzenie czegoś, o co powinni zadbać podwładni
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
to akurat w tym filmie zostało bardzo dobrze pokazane na początku
jak kapitan pancernika zauważył, że myśliwce to świetny pomysł, jakieś 5 jebanych minut wcześniej 😀
niemniej nie jestem w stanie zrozumieć logiki dlaczego najpierw nie skasowali Raddusa, a potem bazy, baza i tak nie uciekłaby
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
no i też nie powinien czekać na rozkaz Huxa, tylko sam rozkazać start
albo jasno powinni powiedzieć, że Hux to control freak i zadekretował, że będzie micromanagował wszystko 😉
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
trochę próbowali ratować to w nowelizacji... że to niby wszystko miało być nagrane i wykorzystane jako materiały propagandowe
ale to właśnie jest ten problem o którym piszesz, to jest plasterek na ranę po fakcie
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
gdy autor nowelizacji odwala lepszą robotę, niż autorzy filmu, oznacza to, że osiągnięte zostało dno 😀
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
a wystarczyłoby dodać kilka linijek dialogu i nikt by się nie czepiał
albo w TLJ rzeczą która mnie strasznie wytrącała z immersji była Holdo, ale absolutnie nie dlatego że jest kobietą
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
mnie też - powinna mieć MUNDUR
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
wystarczyło żeby jej dali mundur
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
również nie na miejscu było to jak się jej stawiał kolega pilocik
komandor, jeśli dobrze pamiętam, wobec wiceadmirał...
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
a jak ktoś chce zobaczyć bardzo dobrą, srogą w chuj i do tego queerową postać lodowatej pani admirał to polecam Battlestar Galactica i admirał Helenę Cain
da się? no kurwa da się
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
a czytałeś w końcu Honor Harrington? też się da
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
no i taką meta rzeczą która mnie bardzo drażni w nowych SW jest cała ta zjebana dyskusja fanów później i jej poziom
od razu fruwa w powietrzu rasizm, seksizm, chore wymagania fanów żeby filmy zaspokajały ich dziecięce potrzeby, ideologia, bojkoty, etc
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
tak, oburzają się o pierdoły, zamiast o rzeczy faktycznie będące problemem
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
dużo rzeczy o których pisałem w moim artykule te 2 lata temu po TLJ
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
i przez ten jazgot ciężko jest o autentyczną krytykę, bo ktokolwiek jej spróbuje trafi do jednego wora z rasizmem, seksizmem, itd
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
czasami mnie zastanawia, czy samo studio nie nakręca tego typu rynsztoka, bo wtedy jest głośno i ludzie mówią o filmie
marketing kontrowersjami
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
również nie na miejscu było to jak się jej stawiał kolega pilocik
o, w sumie to lepiej by wyszło, gdyby to była cywilna SENATOR Holdo, której stawia się najwyższy rangą pozostały przy życiu wojskowy, kolega pilocik
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
na przykład, to by wtedy dużo lepiej wyglądało
plus możnaby dorzucić smaczki o wywieraniu ciśnienia na wojsko przez cywili, etc
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
bo Lei by się nie postawił, bo jednak to bohaterka oryginalnej rebelii itd, a Holdo przyłączyła się dopiero do rezystorów
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
a np swoimi wpływami załatwiła krążownik dla floty, więc też nie wypada tak po prostu ją spławić, bo ma wpływy
jak będę w domu to zajrzę do Art of TLJ, bo coś mi się kołacze że w rozdziale z concept artem pani admirał może być jakieś uzasadnienie takich decyzji wizerunkowych
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
Też mam często takie wrażenie. I jeszcze mogą robić produkt na odwal się, a przed krytyką chować się za tarczę "wy seksiści/rasiści! krytykujecie tylko dlatego że to <tu wstaw wymówkę>"
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
jak będę w domu to zajrzę do Art of TLJ, bo coś mi się kołacze że w rozdziale z concept artem pani admirał może być jakieś uzasadnienie takich decyzji wizerunkowych
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
to daj znać co znajdziesz, bo może być ciekawe
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
to jest dokładnie ten powód, dla którego nie mam żadnego szacunku dla Chucka Wendiga
typ który napisał Aftermath, pierwszą trylogię dziejącą się zaraz po Powrocie Jedi
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
i co? tak się bronił przed krytyką?
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
w książce jeden z głownych bohaterów jest gejem, big fucking deal
tylko problem książki polega na tym, że ona jest straszliwie biednie napisana
jest po prostu zła
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
hmm, przyrównaj do czegoś starszego, żebym miał punkt odniesienia
w skali Młodzi Rycerze Jedi > Trzy Książki Andersona > Thrawn wypada to gdzie? 😀
o nie wróć
wiem co było najgorsze, Ślub Leii
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
pomiędzy młodymi jedi a Andersonem
no i co robi autor, oficjalnie wystosowuje na swoim blogu że ja to doskonale wiem dlaczego krytykujecie moją książkę, jesteście homofobami
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
like a bitch
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
jest to ze strony autora leniwe, niskiego poziomu, a do tego pokazuje po co mu tak naprawdę queerowe postacie w jego książkach, jako pewnego rodzaju polisa bezpieczeństwa
jest to w jakiś sposób mocno pozbawione szacunku
Gorthuar pisze:
25 sie 2019, 10:01
powiedziałbym: ekstremalnie pozbawione szacunku
Lupus pisze:
20 sie 2019, 21:27
i w ten sposób się dyskutuje teraz o dużej ilosci nowych rzeczy
jest to straszliwie męczące

ODPOWIEDZ