Księga Sithów - Kompendium Ciemnej Strony Mocy

Awatar użytkownika
Ariakan
Follower
Posty: 925
Rejestracja: 05 lis 2015, 08:37
Lokalizacja: Ziost

Księga Sithów - Kompendium Ciemnej Strony Mocy

#1

Post autor: Ariakan » 26 maja 2017, 22:04

Słowem wstępu:
Ninejszy tekst, przetłumaczony przez Brata Mercera ze Strażników Wiedzy (korekta Brat Zia), jest fragmentem nigdy niedokończonego Komendium Ciemnej Strony Mocy Imperatora Palaptine'a (Dartha Sidiousa), pochodzącym w Księgi Sithów - Sekrety Ciemnej Strony (Book of Sith - Secrets from the Dark Side - autorstwa Daniela Wallace'a, wydanej przez Lucasfilm Ltd w roku 2012).
Tekst został także wzbogacony o komentarze Palpatine'a oraz Luke'a Skwyalkera.

latest(2).png
Absolutna potęga – Darth Sidious

Teksty, które zebrałem w tej księdze pojawiają się w swoich oryginalnych formach. Wiele to fragmenty, które kiedyś były dłuższymi pracami, ale utrzymanie resztek jest mniej istotne od przedstawienia tego, jak kształtowały moją nową wizję Zakonu Sithów. Następujące trzy księgi – Słabość Podległych, Księga Gniewu i Manipulacja Życia – prezentują sposób w jaki osiągnąłem absolutną potęgę, jak zamierzam ją utrzymać w trakcie panowania Imperium Galaktycznego, oraz jak ukształtuję galaktykę w następnych latach

„To proste w zarysie, ale ograniczony jestem niekompetencją innych. Mam nadzieję, ze moi dowódcy stłumią dysydentów, ale ostatnio stają się coraz głośniejsi. Czyżbym źle przewidział mój wieczny triumf?” - S


Słabość Podległych

Imperium ledwie rozpoczęło swoją budowę. Ale jego fundamentem jest gniew Ciemnej Strony. Chociaż bezmyślne podmioty nie wiedzą nic o jego mrocznej potędze, prawdziwa potęga Imperium pochodzi od jego Imperatora. Obietnice złożone przez Zasadę Dwóch zostały spełnione. Sithowie zostali przywróceni do chwały, a Jedi zostali zniszczeni.
Tak jak Darth Bane i Matka Talzin wiedzieli, słabość podległych jest oczywista. Słabi nie rozumieją Mocy. Są nieświadomi i brakuje im potęgi, ale wciąż mogą zostać wykorzystani dla zysku. Żaden władca nie może zarządzać czymś tak złożonym jak cała galaktyka bez wiedzy jak manipulować innymi.

Strach jest iskrą, która doprowadziła mnie do potęgi. Nawet teraz zasila on moje Imperium. Słabi muszą nauczyć się bać konsekwencji zdrady. Muszą zakładać, że ich sąsiedzi są bardziej lojalni od nich samych. Ten niepokój pchnie ich w objęcia histerycznego nacjonalizmu bez dalszych podpowiedzi. Strach utrwala się sam. Słabi żyją w przerażeniu, że będą osądzeni za ich błędy i wystawieni na pokaz – że zostaną ukarani. To przekonanie nie powinno być zmieniane.

„Palpatine się mylił. Ci, którzy żyją w strachu nie mogą się doczekać by zrzucić to brzemię. Widziałem nagrania zrobione po tym, kiedy wieści o śmierci Imperatora dotarły do Holowiadomości. Ludzie na Corusant świętowali głośniej i dłużej niż ktokolwiek inny.” – Luke

„H jest irytujący, edukuje ten motłoch. Kiedy Imperium ma już za sobą jedno pokolenie, moi imperialni gubernatorzy powinni chociaż zrozumieć podstawy prawa strachu, ale większy sukces osiągnąłbym usiłując nauczyć gunganina aurebeshu.” – S

Fałszywa wojna

Strach był niezbędnym elementem w zniszczeniu Jedi i rozłożeniu pozostałości Republiki. Ale najpierw musiałem stworzyć ten strach – strach przed rewolucją, zniszczeniem i śmiercią. Musiałem stworzyć wojnę na wielką skalę.
Mój uczeń, Hrabia Dooku zbierał systemy pod swoim sztandarem, rozpalając emocje pośród obywateli Rubieży. To naturalnie pogłębiło obawy obywateli Jądra, którzy pragnęli ochrony niczym kocięta lgnące do matki. Armia klonów, którą przygotowałem została przywitana aplauzem i ulgą. I tak rozpoczęły się Wojny Klonów. Nie miało znaczenia, że wydawałem Separatystom rozkazy przez mojego ucznia. Ani to, że po każdym zwycięstwie Republiki następowała dokładnie zaplanowana porażka.

Korzyści z fałszywej wojny były niezliczone. Armia klonów dostarczyła flotę bojową i cały arsenał nowych, zmechanizowanych narzędzi wojny. Ponadto, Republika miała militarne elity, które przysięgły wierność Wielkiemu Kanclerzowi. Senatorzy bali się, że przypięcie im metki nielojalnych sprawi, że nie zostaną wybrani, więc wspierali ustawy, które miały na celu rozmontowanie całej zcentralizowanej władzy. Po drugiej stronie, Federacja Handlowa, Gildia Kupiecka i inne konglomeraty korporacyjne zjednoczyły się, by chronić własne interesy. W niewiedzy opowiedziały się po stronie Sithów.

Jedi nie chcieli wojny, ale nie mieli wyboru. Musieli dołączyć do walki żeby nie spotkać się z publiczną pogardą. Tam, na linii frontu, moja wojna niszczyła moich wrogów i darła ich morale aż znaleźli się na skraju Ciemnej Strony. Jedi nigdy nie byli prawdziwymi bohaterami. Dotarłem do tego manipulując HoloNetem. Ludzie zostali doprowadzeni do tego, ze bali się arogancji i dziwnych mocy Jedi. Dzięki tworzeniu wieści, klony i ich szlachetny kanclerz stali się bohaterami Republiki, których nie trzeba było się bać.

Kiedy nadszedł czas eliminacji Jedi, publika ich nie żałowała. Kiedy Senat dowiedział się czego dopuścili się Jedi i za co mieli być zlikwidowani – odpowiedział z absolutną pewnością. A kiedy ludzie zobaczyli dym unoszący się ze Świątyni Jedi – poczuli ulgę.

„Nawet kiedy czytam słowa samego Palpatine’a, nadal nie mogę uwierzyć, ze to prawda. Zgodnie ze wszelkimi historycznymi źródłami jakie widziałem, strony walczące w Wojnach Klonów nie miały pojęcia o tym genialnym planie.” – Luke

Użyteczni biurokraci

Mój Mistrz, Darth Plagueis, miał obsesję na punkcie midichlorianów, która odwodziła go od jego największego talentu – pociągania za sznurki, które chroniło galaktykę przed popadnięciem w anarchię. Jako kluczowa osoba w Galaktycznym Klanie Bankowym, miał dużo doświadczenia z szefami korporacji i politykami, którzy kształtowali galaktykę – ale pomimo ich możliwości, żaden z nich nie był rozpoznawany przez szerszą publikę.

Kontrola nad tym niewidzialnym sterem jest kluczowa dla panowania Imperium, ich fortuny są związanie z sukcesem reżimu. Korporacje, Senat, HoloNet i wojsko są pod moją kontrolą. Utrata któregokolwiek podkopałaby mój scentralizowany autorytet.

Są oczywiście członkowie tej grupy, o których się nie mówi. Nic nie zostałoby osiągnięte bez dobrze przemyślanego wsparcia mało ważnych bossów podziemia. Na szczycie tego są kartele Huttów, Bothańska siatka szpiegowska, syndykat Czarnego Słońca i Gildia Łowców Nagród. Te grupy zasadniczo nie różnią się w widoczny sposób od bankierów i handlarzy. Tak długo są lojalni, jak długo im się to opłaca. Ale czasami trzeba zadziałać strachem. Trzeba im przypomnieć, że interesy z Rebeliantami i innymi odszczepieńcami prowadzą do kar i finansowej ruiny.

„Miłość do pieniędzy jest najwyraźniej silniejsza od strachu przed śmiercią. Kilku zdrajców zdecydowało się uzbroić Rebeliantów. Kiedy wyeliminuję głowę tego interesu, jego następca będzie zdecydowanie mniej skłonny do popełnienia tych samych błędów.” – S

„Od momentu kiedy pierwszy raz o tym pomyślałem, gardziłem Gildią Łowców Nagród. Boba Fett i jemu podobni potrafią być niebywale nieprzewidywalni. Ale Hrabia Dooku i Lord Vader mądrze korzystali z usług tych bandytów.” – S

Wojskowe rody światów Jądra utrzymują wpływy w swoich sektorach i długo czekały na silną rękę u szczytu. Pomimo zakończenia Wojen Klonów nie słyszałem żadnych szeptów od nikogo, kto chciałby zmniejszenia armii. Ufortyfikuję Imperium i moją pozycję za pomocą największej siły jaką galaktyka kiedykolwiek widziała.

Myśliwce będą wyły w przestworzach kiedy szturmowcy i opancerzone machiny kroczące otoczą dysydentów na planetach, które nie będą chciały ulec mojemu panowaniu. Niszczyciele Gwiezdne będą orbitować nad głowami mieszkańców, czekając na rozkaz otwarcia ognia w przypadku, gdyby przywódcy nie zobaczyli jakie pozytywy niesie ze sobą włączenie się do Imperium.

W końcu, moja Gwiazda Śmierci będzie największą stacją bojową i uosobieniem strachu. Jej broń rozerwie planety i wymiecie wszelką wolę walki w galaktyce. Kiedy będzie ukończona, ukróci mało znaczące zagrożenie rebelii i zorganizowanych protestów.

„Projektant był torturowany a architekci wyeliminowani. Tarkin miał szczęście, że umarł razem z innymi dowódcami kiedy wybuchła Gwiazda Śmierci. Miał zdecydowanie zbyt dużo ambicji i jego dni były policzone.” – S

„Może to ja wystrzeliłem, ale to sama Moc chciała wymieść Gwiazdę Śmierci z galaktyki. To było uosobienie wszystkiego co jest złe w Ciemnej Stronie.” – Luke


Najciemniej pod latarnią


Galaktyka jest już wolna od Jedi i jej mieszkańcy się radują. Byłoby głupie, by ich reżim zastępować identycznym, ale rządzonym publicznie przez Sithów.
Słabi nie rozumieją Mocy. Czczą takich, którzy wyglądają jak zwykli ludzie, jak oni sami. Cieszyli się kiedy nadeszły wieści o tym, że stary człowiek przetrwał próbę zamachu. W postaci Palpatine’a, senatora z Naboo, widzą przykład ludzkiego osiągnięcia.

Mój uczeń i inni agenci będą przerażającymi uosobieniami Ciemnej Strony. Zwykłe pogłoski o ich obecności wystarczają by pchnąć przerażonych mieszkańców do poddaństwa. Ale ci sami obywatele nie mogą wiedzieć, że to Lord Sithów zbudował Imperium, dopóki nie jest za późno.

Ale ta ukryta prawda w żadnej mierze nie dyskredytuje mojego triumfu. Sithowie długo działali ukryci w cieniu, i tysiącletnie oczekiwanie Dartha Bane’a dobiegło końca. Sithowie dopełnili swojej zemsty. Galaktyka czci Imperium a ci o słabych umysłach nie są warci zrozumienia jego prawdziwego pochodzenia.

Tak jak Darth Bane i mój Mistrz przede mną wypracowałem sobie narzędzia obłudy. Darth Bane trzymał się na uboczu, ale to Darth Plagueis, jako twarz Intergalaktycznego Klanu Bankowego, ukształtował ekonomię całych regionów.
Po prawdzie, każdy nosi maskę. Kiedy mówimy do innych, nasza fałszywa osobowość może zauroczyć, skusić lub przestraszyć. Sith wie, że wszystkie interakcje są prowadzone zza masek. To nie jest wilki wysiłek, by przybierać różne maski kiedy sytuacja tego wymaga.

Wszystkie istnienia chcą by ich rzeczywistość miała sens, ale nikt z nich nie chce myśleć zbyt głęboko. Ciągnie ich do słów, które potwierdzają ich istniejące przypuszczenia.
Za czasów kiedy byłem Ambasadorem, Senatorem oraz Wielkim Kanclerzem ani razu nie poczyniłem wyjątku od tej zasady. Za każdym razem było prawdą, kiedy przekonywałem Senat o potrzebie wzmocnienia machiny wojennej, albo kiedy siedziałem naprzeciw Mistrza Yody i przekonywałem go by wysłał więcej Rycerzy Jedi na drogę krzywdy. Nikt nie podejrzewał mojej podwójnej twarzy. Paradoksalnie, najbardziej przekonani o swojej zdolności przewidywania byli Jedi, co uczyniło ich najłatwiejszymi do oszukania.

„Sith zdołał uknuć tak monstrualna intrygę, kiedy Jedi byli u szczytu swojej potęgi… Powiedzmy, że mam oczy szeroko otwarte i wypatruje problemów.” – Luke

„Propaganda Palpatine’a działała tak skutecznie, że wielu ludzi urodzonych w tych mrocznych czasach wierzyło, że Jedi byli tylko mitem.” – Luke

Księga Gniewu

Poprzez zasady gniewu zbuduję i utrzymam moje Imperium. Zapiski Dartha Malgusa potwierdzają, że gniew, połączony z wolą, jest kluczem do potęgi. Kiedy gniew eskaluje do furii, jest nie do powstrzymania. Malgus poddał się całkowicie Ciemnej Stronie, i to uczyniło z niego przykładnego wojownika. Jego wyczyny na polu bitwy nigdy nie zostały powtórzone.
To musi zostać zrozumiane, że gniew może przepłynąć przez ciało i uwolniony blisko serca w „bramie witalnej”. Destrukcja wywołana tą metodą jest olbrzymia. Tysiące wrogów mogą zostać unicestwione poprzez jeden akt złej woli.
Po czasie, dobrze skierowany gniew Ciemnej Strony okaże się nie mniej destruktywny niż Gwiazda Śmierci. Nie będzie już więcej potrzeby budowy kosztownych konstrukcji. Już doszedłem do perfekcji w Wirze Mocy, który tworzy dookoła mnie nietykalną sferę, która blokuje nadchodzące ataki jednocześnie bombardując przeciwników odłamkami i rażąc ich piorunami.

„Jedna z Burz Mocy Imperatora zniszczyła bazę Sojuszu na księżycu Da Soocha i całą flotę nad powierzchnią. Każdego dnia przypominam sobie jak dużo mamy szczęścia, że Imperator zniknął w chaosie na zawsze.” – Luke

Ta technika może zostać przemieniona w Burzę Mocy. Ta wzburzona ilość energii może pochłonąć wszystko czego dotknie, jest czystą nienawiścią. Tak jak czarne dziury pochłaniają gwiazdy, tak ta burza może pochłonąć całe armie. Może to zabrać dekady by opanować w mistrzowskim stopniu te technikę, ale kiedy doprowadzę ją do perfekcji będę nietykalny.

„Wielki postęp został poczyniony od czasu kiedy te słowa zostały spisane. Różne gatunki z Coruscant zostały wypchnięte w Niewidoczne Sektory, a ja zniosłem republikański zakaz niewolnictwa.” – S.

Gniew ma więcej zastosowań niż zwykła siła. Silny władca wie, że strach może trzymać obywateli w ryzach, ale gniew może osłabić przeciwników.
W rzeczy samej, moi obywatele boją się mnie, ale ten strach będzie ich prowadził do gniewu. A gniew sprawi, że moje Imperium będzie silne. Jednakże, gniew skierowany we władzę jest niebezpieczny. Musi zostać skierowany w inne, słabsze elementy. Poprzez wprowadzenie strachu przed egzotycznym i niecodziennym reżim może być wzmocniony. Imperium jest jednolite dzięki jego symbolom i ideologii, co czyni łatwiejszymi do wytykania tych, którzy do niego nie należą i czyni z nich cel furii galaktyki.

Republikańskie obce gatunki są najłatwiejszym celem. Większość ludzi mieszkających w Jądrze gardzi patrzeniem w ich wiele oczu lub słuchaniem ich brzęczących lub klikających języków. Nienawidzą ich dzikiego pochodzenia i natarczywego smrodu. Coruscant to kocioł gatunków, ale ludzie mają wielką przewagę nad obcymi. To idealne miejsce, by zasiać ziarno podejrzliwości – wprowadzić przekonanie, że ci którzy nie są zgodni są wrogami i muszą zostać zniszczeni. Dzięki uczynieniu bezsilnego celem, ludzie nie będą zagrażać temu z władzą. Poza tym, władca będzie oceniany jako bohater, który odkrył słabość.

„Moje Imperialne Biuro Bezpieczeństwa zasiewa plotki, ale one rozprzestrzeniają się już same.” – S.

„To było jedno z najbardziej destruktywnych działań Palpatine’a. Tak jak to było widoczne w czasie incydentu z Ręką Thrawna i wielu lat wcześniej, podejrzliwość w stosunku do obcych jest niczym granat. Gotowa wybuchnąć od najmniejszego poruszenia.” – Luke

Tak jak Darth Bane wprowadził Zasadę Dwóch, ja zapoczątkuje Zasadę Jednego. Sithowie będą podtrzymywani przez jednego – jednego posiadającego potęgę i innych, utalentowanych w Mocy by wykonywać jego wolę jako agenci Ciemnej Strony.

Mimo zniszczeni Zakonu Jedi, wielu czułych na Moc pozostało przy życiu. Oni dalej będą trzymać się przekonania, że istnieje cnota w „pokoju” – albo zamykając się na odczucia – będą zmuszeni by się dostosować. Muszą odnaleźć wartość na drogach mroku.

Uwolnienie ich gniewu jest kluczowe by ukazać im moje przekonania oraz by mogli zrozumieć Ciemną Stronę. Bo właśnie w gniewie użytkownik Mocy jest najsilniejszy. Kiedy już zadziała, ta emocja może zmienić idealistów w niewolników. Nawet ci z jaśniejącą pasją – ci, którzy będą się opierać wydając ostatnie tchnienie – mogą zostać złamani w trzech prostych krokach.

Najpierw muszą zostać skuszeni. Ci o silnej woli zawsze mają coś, czego pożądają, albo co mają a co boją się stracić. Ich drogę do ochrony tego potraktują jako nagrodę. Dzięki wprowadzeni tej iluzji powstaje kukiełka.
Następnie, kukiełka musi zostać przetestowana. Dzięki stworzeniu nagłego zagrożenia lub postawieniu tego przedmiotu w obecności ryzyka – będą musieli podjąć decyzję. Omamieni przez strach i myśl o stracie tego co dla nich ważne, zrobią wszystko co im się rozkaże. Jeżeli tylko zabezpieczy to ich hołubione pragnienia.

Na koniec, muszą zostać zmuszeni do poddania się. Nadejdzie ten moment, kiedy posuną się krok za daleko. W panice lub strachu skrzywdzą innych lub popełnią przestępstwo w taki sposób, że nikt im tego nie zapomni. Po tej chwili nie będzie już powrotu z Ciemnej Strony. Niektórzy usidleni zdecydują się zakończyć swoje życie. Większość jednak zaakceptuje swoją rolę jako nowi wojownicy Ciemnej Strony. Jedno życie się zakończyło, a lepsze się rozpoczęło.

„Mój ojciec wyłamał się z cyklu dzięki swojemu ostatniemu uczynkowi – pokucie. Poprzez zniszczenie Palpatine’a przywrócił równowagę Mocy.” – Luke

Kiedy Zasada Jednego zostanie wprowadzona, będę miał wolną rękę w znalezieniu całych tłumów zwolenników Ciemnej Strony. Ci utalentowani naśladowcy będą szkoleni by odtwarzać część moich mocy, ale nigdy nie dostanie im się nawet okruch mojego autorytetu.

„Wielki Inkwizytor Torbin jest ostatnim z tych głupców którzy zginęli. Bomba? Wypadek ścigacza? UTONIĘCIE? Poprzez swoją śmierć wystawiają na pośmiewisko nieupadające Imperium.” – S.

Inkwizycja to ramię Imperialnego Wywiadu, mające za zadnie wyciągać informacje poprzez tortury. Najbardziej efektywni będą służyć jako Wielcy Inkwizytorzy, a najlepsi z nich zostaną wybrani jako Ręce Imperatora. Ci elitarni agenci będą dokładnie wybierani ze względu na ich lojalność i skrytość. Powinni być niewidzialnymi egzekutorami w całej rozciągłości mojej dominacji.

Odziani w czerwień Imperialni Gwardziści będą mnie chronić przed tymi, którzy uważają, że są godni audiencji u ich Imperatora. W ich szeregach, kilku mających kontakt z Mocą stworzy najrzadszą jednostkę bojową nazywaną Mrocznymi Gwardzistami.

Schwytani Padawani i niedobitki ze Służb Pomocniczych Jedi są mniej utalentowani w Mocy, ale i tak będą mi służyć jako Adepci Ciemnej Strony. Dopóki nie znajdę dla nich pożytku zostaną na Byss, gdzie ich połączenie z Mocą jeszcze powiększy rosnący na planecie związek z Ciemną Stroną.

„Boli mnie serce na myśl o użytkownikach Mocy, którzy żyli w mrocznych czasach panowania Palpatine’a. Jeżeli ujawnili się ze swoimi umiejętnościami musieli służyć temu potworowi. Na szczęście kilkoro z nich, jak Mara, odnaleźli nową ścieżkę.” – Luke

Manipulacja życia

Przyszłość mojego Imperium jest wśród tajemnic życia – jak się go trzymać by mój reżim nigdy nie upadł. I jak je zmusić do stworzenia kolosów, które spełniałyby moje rozkazy. Nawet natura nie może stać mi na drodze.
Osiągnąłem mistrzostwo w mrocznych sztukach podstępu, strachu i gniewu, ale Mroczna Nauka prezentowana przez zapiski takich jak Sorzus Syn i Darth Plagueis jest otwarta na jej eksplorację. Niesamowite, filozofie tych dwojga autorów nie mogły być bardziej sprzeczne.

Oboje Lordowie Sithów rozumieli, że żywe stworzenia nie są czymś niezwykłym. Są zasobem, który można pozyskać i uczynić potężnym. Poprzez Ciemną Stronę mogę tworzyć wiele nowych rzeczy.

Alchemia rozwinięta przez Syn jest dopracowywana na Byss, gdzie moi Adepci Ciemnej Strony łączą siły by wypaczyć życie na wielką skalę. Moje monstrualne poczwarki z kłami zdolnymi przebić metal bronią obwałowań mojej cytadeli. Moi milczący strażnicy stoją obok mojego tronu, ich unicestwione i zniewolone umysły są jasnym dowodem na to, że Ciemna Strona może manipulować klonami dla dowolnego celu. Pomimo tego, że alchemia może stworzyć istnienie doskonałe, do każdego z nich dodałem wadę. Ich słabości są małe i znane tylko mi. Żaden twór nie będzie silniejszy od swojego stworzyciela.

„Od czasu kiedy napisałem te słowa, w wielkim stopniu dopracowałem sztukę alchemii Sithów. W świetle moich ostatnich triumfów, lepszy tytuł dla tej księgi brzmiałby ‘Stworzenie Potworów’.” – S.

Te eksperymenty będą prowadzić do większych rzeczy – do możliwości stworzenia istnień według mojego projektu. Co wtedy będzie mnie różnić od bogów z mitów Naboo?

Filozofia tworzenie monstrów jest możliwa do odniesienia do najbardziej podstawowych elementów życia. Darth Plagueis zbyt wąsko skupił się na midichlorianach, ale miał rację w wielu innych sprawach. Ciemna Strona pożera fizyczną powłokę – tak jak moje ciało zostało zdeformowane po nieudanej próbie zamachu Jedi – ale umysł może pozostać bezpieczny.

”Moje Imperium, tak idealne w wyobrażeniu, w wielu momentach doprowadzało do szału w jego wprowadzaniu, poprzez lenistwo i ignorancję moich pochlebców. Nawet Vader, moje największe dzieło jest często słaby i mało decyzyjny. Mam szczęście, że mam wieczność by przeżyć jego porażki.” – S.

Osiągnę nieśmiertelność. Nawet jeżeli zostanę zabity, powrócę z chaosu niebytu do przywróconej, fizycznej postaci. Tego nawet mój Mistrz nie mógł osiągnąć. Wiedziałem, że tak jest kiedy zatrzymałem jego oddech i obserwowałem gasnące w jego oczach życie. Poszukiwał sekretu życia, życia wiecznego, ale odebrałem mu je. Pozostanę ostatnim Sithem.
Poprzez ery, Sithowie przepowiadali o istocie, która zniszczy ich Zakon i odbuduje go potężniejszym niż wcześniej. Nie obchodzą mnie antyczne przepowiednie. Aprobata martwych jest dla mnie bez znaczenia. Ale jest pewne, że nikt poza mną nie może być Sith’ari.

„Żaden Sith nigdy nie troszczył się o inne istnienie. Rozumiem, ze wizja indywidualnej potęgi jest kusząca, ale by podążać za Sithami należy zostawić resztę. To śmierć nadziei. Czasami zastanawiam się jak oni zdobywają nowych zwolenników.” - Luke

Era Imperium się rozpoczęła. Mam stulecia na rozprawianie o mojej filozofii, ale cała wiedza płynie z zapisków o Ciemnej Stronie zebranych tutaj. Niech te strony znaczą powstanie pierwszej Księgi Sithów.
Ariakan Ishmay, Adept from the Brotherhood of the Sith
"Kiedy ginie inkwizytor, szkarłatne płaszcze ruszają do tańca.

ODPOWIEDZ