Kreskówki, komiksy i szeroko pojęta kultura szeroka.

[Cantus]

Jakich tam ustronnych. Zawsze cywilizowanie. Scooby i Shaggy piwnica, a pozostała trójka obczaja sypialnię

[Ariakan]

Akolita Massny na kreskówki mówi "bajki"

No ładna mi bajka. Jeżdżą sobie tripowozem w psychodelicznym malowaniu, rozmawiają z psem, Kudłaty i Scooby mają nieustanną gastrofazę, reszta załogi tworzy trójkącik wiecznie gdzieś znikający w ustronnych miejscach...

Ukryty przekaz lordzie

[Massny]

Są rzeczy, których nie trawię... jedną są "bajki", drugą rozcieńczona wódka.

[Avaccus]

Są rzeczy, których nie trawię... jedną są "bajki", drugą rozcieńczona wódka.

Eeee... to co ty tu robisz? Przecież SW to bajka właśnie

[Aquarius]

Księżniczka, Imperium, Lord, zaginiony syn, szelma z ludu, kot w butach... ten, no... futrzak, wielki smok ziejący ogniem i palący całe wioski - bajka jak w mordę strzelił! Scooby to przy tym serial detektywistyczny.

[Gorthuar]

Są rzeczy, których nie trawię... jedną są "bajki"

To akurat Tobie wystawia świadectwo. Zastanów się, czy przekreślanie, a wręcz deprecjonowanie czegoś tylko ze względu na formę jest poważne.


Gorthuar Ventress, Lord of Vengeance and Loremaster from the Brotherhood of the Sith
"Knowledge is power." - wielu Lordów Sithów

[Lupus]

Bajki to są tylko chińskie.

[Aquarius]

W ogóle taki stan odczytywania pewnych przejawów popkultury to pokłosie kilkudziesięciu lat deprecjonowania za czasów Jedynego Sprawiedliwego Systemu Społecznego. Wtedy był odgórnie sterowany "trend" na robienie rzeczy tylko i wyłącznie "poważnych i pożytecznych", więc z automatu animacje czy komiksy były passe dla "yntelgenta" naturalnego, przaśnego chowu. Tak tylko się zgniły kapitalizm mógł poniżać. Powoli, ale bardzo powoli, komiks zaczyna wychodzić z cienia "to dla dzieci", animacja nie daje rady. Oczywiście ktoś może zarzucić mi teraz, że przecież właśnie animacje za komuny miały i swój odłam "dla dorosłych". Owszem, ale jedynie jako pojedyncze wytryski "sztuki wyższej", ot taka enklawa dla paru świrów. Tymczasem animacja pokulturowa nie istniała. Pokłosie takiego myślenia pokutuje do dziś.

Swego rodzaju fenomenem, tym który uciekł spod ostrza, była fantastyka. Bo i owszem, wyśmiewano kosmoloty czy inne fantazje, ale tak półgębkiem. Bo decydenci kultury by chcieli i tu zatrząść zgnilizną, jednak trochę im wbrew stała wysoka pozycja fantastyki w... Związku Radzieckim. I jakoś tak głupio było po całości krytykować coś, co jest u Wielkiego Brata. Tak czy inaczej wiele zawdzięczamy radzieckim pisarzom, a i nie tylko formalnie. To dziś mocno zapomniane rewiry, często i w służbie komunistycznej propagandy, lecz nie bez jakości. Ale to temat na inną rozmowę.

Ops... Poważnie się zrobiło.

[Massny]

To akurat Tobie wystawia świadectwo. Zastanów się, czy przekreślanie, a wręcz deprecjonowanie czegoś tylko ze względu na formę jest poważne.

Nie neguję, po prostu nie oglądam KRESKÓWEK. Mam swoje zdanie, wolno mi i nikt tego nie zmieni... nawet kąśliwe uwagi "Loży Szyderców", którą pozdrawiam z tego miejsca.

[Avaccus]

Bracie Massny - wyluzuj i na chłodno przeczytaj to co napisał Lord Gorthuar. Bo póki co żadna Loża ci specjalnie kąśliwych uwag nie rzucała, natomiast Gorthuar rzucił bardzo słuszną uwagą.

Nikt cie do oglądania kreskówek, bajek czy innych filmów animowanych nie zmusza. To ty zacząłeś od tego, że się do tego przemożesz ze względu na to, że są kanonem. Jak cię razi forma animacji to olej. Przeczytaj streszczenia albo wookipedię. Nie będziesz musiał cierpieć (tutaj masz kąśliwość).

Ja czytam komiksy - ale nie wszystkie. Do wielu wartościowych pozycji się nie przemogłem, bo nie odpowiadała mi kreska, która wpływała na odbiór. Zwykłe gusta i indywidualne postrzeganie estetyki. Więc z łaski swojej nie rób z siebie męczennika, którego się czepiają i zmuszają do lubienia czegoś co mu się nie podoba. Tylko zluzuj poślady i nie zaczynaj następnej razy od rzucania kąśliwych uwag pod adresem ludzi, których ewidentnie nie znasz, ale zakładasz ich niższość wobec swojej osoby. Tutaj mi chodzi o twoje sugestie młodego wieku i przez to dziecinności brata Ariakana.

Weź też pod uwagę, że jeśli twoje zachowanie kole w oczy naczelnego gbura i chama tego grajdołka (czyli mnie) to coś z nim musi być nie tak. Zakładam jednak że wyszło ci to przypadkiem, a nie celowo.